Caponata to tanie warzywne danie rodem z Sycylii, dla mnie bardzo podobne do leczo, tylko bardziej wyrafinowane i z większą ilością składników. Jak twierdzi Jasiek Kuroń, w każdym włoskim domu smakuje inaczej. Ja jestem nią szczerze zachwycona, u mnie smakuje wyśmienicie. Ciekawa jestem czy Wam też przypadnie do gustu.
W minioną sobotę wzięłam udział w dziewiątej już edycji jednego z moich ulubionych blogerskich wydarzeń, Food Blogger Fest. Mam sentyment do tego wydarzenia, bo od lat spotykam się tam z cudownymi osobami, które mają pozytywną zajawkę na blogowanie. Impreza zmienia się z każdym rokiem i nie przypomina już pierwszych kameralnych spotkań, podczas których niemal wszyscy się znali. Nie zmienia się jednak to, że podczas konferencji organizowane są warsztaty dla blogerów. Udało mi się wziąć udział w warsztatach kulinarnych z marką Fiskars. Jestem bogatsza o świetny przepis, na caponatę od Jaśka Kuronia. Bardzo się ucieszyłam, że warsztaty prowadził Jasiek, bo jest to jeden z moich ulubionych szefów kuchni, ma bardzo dobrą energię. Poza tym uwielbiam jego żonę, którą znam głównie online, ale ma świetny styl, niezłe poczucie humoru i fajne podejście do życia – zajrzyjcie w wolnej chwili do Kuroniowej, ale koniecznie wróćcie do mnie po przepis na caponatę.
Podczas warsztatów podzieliliśmy się na dwie drużyny, jedna przygotowywała caponatę tradycyjną, a druga „pojechaną”, eksperymentalną i odważną. Pewnie nie muszę mówić, którą ja robiłam. Wyszła prze-pysz-na i zniknęła w mgnieniu oka. Lubię eksperymentować, jednak w domu spojrzałam na ten podstawowy przepis, akurat miałam wszystkie składniki, no i zrobiłam. Nie mówię, że było idealnie jak w przepisie, bo u mnie nigdy nie jest, ale danie wyszło tak dobre, że muszę się nim z Wami podzielić.
Składniki na 4 porcje:
1 duży bakłażan
2 duże cebule (biała i czerwona)
2 ząbki czosnku
1/2 pęczka selera naciowego
1 duża czerwona papryka
10 czarnych oliwek
400ml pulpy z pomidorów (ja mam domową, ale mogą być pomidory z puszki)
pęczek bazylii
2 łyżki świeżo siekanego tymianku (drobno)
40g orzechów włoskich
50ml wina (w przepisie jest białe, ale ja użyłam czerwonego i było pysznie)
2 łyżki oliwy
1/2 łyżeczki cukru
sól, pieprz
W grubym garnku rozgrzać oliwę i zeszklić na niej cebulę pokrojoną w piórka, po chwili dodać czosnek. Paprykę pokroić w paski, seler w grubą kostkę i dodać do cebuli posypując obficie drobno siekanym tymiankiem (można użyć suszonego). Kilka minut smażyć na średnim ogniu.
W międzyczasie przygotować cukinię, krojąc ją w półtalarki i oliwki, krojąc każdą na 3 talarki, albo chociaż na pół. Dodać do garnka, wymieszać i podlać 50ml białego wina. Ja miałam w domu tylko czerwone, więc dodałam i potrawa je pięknie przyjęła.
Po wyparowaniu wina, dodać pokrojonego w grubą kostkę bakłażana i pomidory. Wymieszać dokładnie, przykryć i dusić na średnim ogniu około 10 minut. Pod koniec gotowania przyprawić wedle uznania szczyptą cukru, sporą szczyptą soli i pieprzem, dodać posiekane orzechy włoskie i sporą ilość świeżej bazylii.
1 porcja to ok. 245 kcal, węglowodany: 21g, białko: 6g, tłuszcz: 15g
Informacje dla diabetyków: w porcji znajduje się 2,1WW i 1,5WBT
2 komentarze
Będę jutro robić to danie, ale coś w składnikach nie widzę cukinii…… więc muszę jesdzcze dokupić…
pozdrawiam
Halina
Jestem ciekawa jak wyjdzie, czekam na wrażenia 🙂