„Sztuka oddechu” to pięknie wydana publikacja Dannego Penmana, sławnego tenera mindfulness, pisarza, autora światowego bestsellera „Midfulness. Trening uważności”, który został przetłumaczony na 25 języków.
Cieszę się, że rozpoczęłam rok od głębokiego oddechu. „Sztuka oddechu” na nowo odkryła przede mną sekret świadomego i uważnego życia. Pięknie wydana publikacja w twardej oprawie i delikatnej grafice, zawiera w sobie wszystko, co jest potrzebne do rozpoczęcia przygody z mindfulness i praktyką medytacji na oddechu. Książka nie jest przeładowana treścią. Jest tu dużo przestrzeni, oddechu. Znajdziecie w niej i podstawy teoretyczne mindfulness i osobiste doświadczenia autora i ćwiczenia praktyczne. Wszystko to podane w bardzo przyjemnej formie.
Czym jest mindfulness?
Trening oparty na medytacji oddechowej, stworzony przez Jon Kabat-Zina polegający na intencjonalnym i nieoceniającym kierowaniu uwagi na to czego doświadczamy w chwili obecnej, bez wybiegania w przeszłość, ani rozpamiętywania przeszłości. Liczy się tylko tu i teraz. Ćwiczenia nie wymagają żadnych specjalnych przygotowań, ani sprzętu. Wystarczy krzesło, otwarta głowa, chęć do poznawania siebie i czas. Trening uważności pomaga zapanować nad stresem, negatywnymi emocjami, może okazać się pomocny w depresji, wychodzeniu z uzależnień czy w zaburzeniach żywienia. Poza tym poprzez proste ćwiczenia medytacyjne angażujące oddech można znacząco poprawić jakość swojego życia, poprawić pracę umysłu, uwolnić kreatywność i uzyskać równowagę między ciałem i umysłem. Według autora wystarczy ćwiczyć 4-5 razy w tygodniu przez 20 minut, żeby odczuć pozytywne skutki praktyk w swoim życiu.
Oddychaj świadomie
Większość ludzi spędza aż 36 minut dziennie na zamartwianiu się. Mi też się to zdarza, ostatnio coraz częściej. Może zamiast pogrążania się w ciemnych myślach, warto wyjść z domu i zwyczajnie pooddychać. Świadomie i głęboko (tylko sprawdźcie jak ze smogiem).
Dzięki tej książce przypomniałam sobie jak ważny jest świadomy oddech. Emocje i myśli mają swoje odzwierciedlenie w oddechu i tak jak one kształtują oddech (np. stres powoduje jego spłycenie, a ten z kolei przyspieszenie akcji serca itd.), tak samo to działa też w drugą stronę. Spokojny i głęboki oddech daje organizmowi spokój i ukojenie, jest to sygnał, że wszystko mamy pod kontrolą.
Konkurs
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa ZNAK mam dla kogoś z Was jedną książkę „Sztuka oddechu. Sekret świadomego życia” Danny Penman. Otrzyma ją osoba, która przekona mnie w komentarzu pod tym postem, że to do niej ta książka powinna trafić.
Na komentarze czekam do końca tego tygodnia, czyli do niedzieli 7 stycznia. Wyniki ogłoszę 3 dni później.
3 dni później… mam wielki problem kogo wyróżnić. Zdecydowanie jedna nagroda to za mało, a Wasze komentarze są zbyt przekonujące. Może powinnam wysłać Wam po stronie? Nie, to zdecydowanie zły pomysł. Po kilkukrotnym przeczytaniu Waszych komentarzy i burzliwych konsultacjach rodzinnych, nagroda wędruje do osoby o nazwie użytkownika A.
Serdecznie dziękuję za Wasze komentarze, dzięki nim wiem, że temat mindfulness jest dla Was interesujący i uwzględnię to przy przygotowywaniu treści. Z A. skontaktuję się mailowo. Gratuluję.
Zapraszam do zabawy, jak również do praktyki uważności!
REGULAMIN
- Organizatorem jest Angelina Ziembińska, autorka bloga Dietolog.
- W konkursie może wziąć udział każdy, kto poprawnie wykona zadanie konkursowe.
- Zadanie konkursowe polega na dodaniu komentarza pod tym postem konkursowym z odpowiedzią na pytanie „Dlaczego książka powinna trafić do Ciebie?”
- Komentarze anonimowe nie będą brane pod uwagę, chyba że w komentarzu zostanie podany adres e-mail.
- Zabawa trwa od 02.01.2018 do 07.01.2018r.
- Nagrodą jest książka „Sztuka oddechu. Sekret świadomego życia” Danny Penman, wyd. Znak.
- Rozwiązanie konkursu nastąpi 10.01.2018r. Wpis zostanie zaktualizowany o wyniki zabawy.
- Osoba wybrana przez Komisję Konkursową (złożoną ze mnie i mojego męża) zostanie poinformowana o wygranej drogą mailową. Następnie czekam tydzień (7 dni) na odesłanie adresu do wysyłki i wysyłam nagrody (pocztą) przed upływem stycznia 2018r.
- Nie ma możliwości wysłania nagrody za granicę.
- Dane osobowe (imię, nazwisko, adres) przetwarzane będą w celu komunikacji z Uczestnikami oraz w celu przekazania Nagrody Zwycięzcy Konkursu i ogłoszenia wyników Konkursu. Dane osobowe mogą być również przetwarzane na podstawie i w zakresie wynikającym z obowiązujących przepisów prawa.
- Decyzja Komisji Konkursowej jest subiektywna i jest nieodwołalna.
- W sprawach nie dających się przewidzieć i nieuregulowanych niniejszym Regulaminem decyduje Organizator.
39 komentarzy
Dla mnie szalenie ważna jest sztuka oddychania, pracę mam bardzo stresującą, moje wszystkie koleżanki w swoich torebkach mają środki uspakajające, które pozwalają im normalnie funkcjonować nie wpadając w stan depresyjny. Ja się bronię przed tymi środkami, bojąc się uzależnienia. Zawsze po pracy idę do ogrodu, wykonując różne pracy ogrodowe i wtedy oddychając świeżym powietrzem jak od ręki odchodzą bóle głowy i migreny. Tak, że czym oddychamy i jak zależy funkcjonowanie naszego organizmu. W życiu mam arytmię serca, przeżyłam zabieg ablacji i bardzo dużo słyszałam od lekarzy, żeby się bronić przed nawrotami choroby trzeba nauczyć się żyć bez stresu i nauczyć się oddychać prawidłowo. Gdy zobaczyłam książkę „Sztuka oddechu” zrozumiałam, że być może jest ona dla mnie szansą na lepsze i dłuższe życie. Książka fascynuje tytułem i jest skarbnicą informacji jak pomóc organizmowi w prawidłowym funkcjonowaniu, żeby dłużej cieszyć się życiem. Absolutnie nie można przejść obojętnie wobec takiej lektury a wiedza w niej zawarta pozwala nam na dłuższe cieszenie się życiem.
Dzięki za Twój komentarz. W teorii to nic skomplikowanego, wystarczy się poddać oddechowi, świadomie wciągać i wypuszczać powietrze, praktykując to kilka razy w tygodniu. Tak niewiele i AŻ tyle.
Gdy zobaczyłam, co Pani dla nas przygotowała, aż nie mogłam złapać oddechu! I wiem, że jeśli udałoby się otrzymać tak wspaniałą książkę przeczytałabym ją jednym tchem. Pozdrawiam.
Rzeczywiście ładna jest ta książka, że można ją jednym tchem, ale lepiej powoli i spokojnie, bez pośpiechu 🙂 Ja do swojej z pewnością będę wracać.
Oddech przecież to nic takiego na codzień nawet nie zwracamy na niego uwagi a to bardzo duży błąd. Dopiero zaczynamy doceniać nasz oddech gdy nam go brakuje lub gdy nie możemy złapać tchu wtedy przypominamy sobie jak ważny jest oddech.Bez niego nie ma życia. Oddychanie dzięki niemu ktoś może wiedzieć czy biegaliśmy lub czy jesteśmy zdenerwowani. Dzięki odpowiednim techniką możemy się zrelaksować. Oddech jest czymś niepozornym a jednak najważniejszym. O jak Odma, Oskrzela. D jak Długi Oddech. D jak Dużo świeżego powietrza. E jak Efektowny nos. C jak cichy i spokojny oddech. H jak halny. Razem ODDECH więc wdech nosem wydech ustami. Mój oddech przyśpieszył puls podskoczył czekam na ogłoszenie wyników
Książka powinna trafić do mnie, ponieważ od dłuższego czasu chodzi mi po głowie nauczenie się świadomego oddychania. Jestem takim trochę cholerykiem, mam też duże skłonności do zamartwiania się (zawsze znajdę sobie jakiś powód!). Chciałabym wprowadzić do swojego życia więcej spokoju i optymizmu 🙂 I zarażać tym ludzi. Szczególnie, że ze kilka tygodni na świecie pojawi się nasza córeczka – chciałabym być dla niej dobrym przykładem i bezpieczną ostoją. Mój mąż też na pewno by się ucieszył, ponieważ zawsze powtarza, że powinnam wyluzować. Myślę, że ta książka mogłaby mi w tym pomóc. Jeśli zapanuję nad swoimi emocjami i myślami z pewnością poprawi się jakość mojego życia 🙂
Gratulacje i dużo zdrówka. Rzeczywiście mamie spokój i opanowanie się przydaje 🙂
Rzeczywiście to bardzo ważne niestety często tym zapominamy bo w ciąż wymaga się od nas więcej. W życiu trzeba zwolnić i delektować się nim. Sztuka oddechu jest początkiem nauki uważności i dlatego bardzo chciałabym aby ta książka trafiła do mnie.
Trudno jest złapać oddech, kiedy wciąż staramy się spełniać jakieś oczekiwania i gonić za czymś. Dokładnie.
Jeśli ta książka pomoże mi dzięki oddechowi zredukować mój stres do minimum to ja ją pragnę! 😀
Gdy już opanuję sztukę oddechu, to od razu oddam książkę mojej przyjaciółce, która jest tak samo zestresowana wszystkim jak ja :/
Po za tym już zaciekawił mnie element, że można opanować przez to negatywne emocje, które ostatnio często mi towarzyszą – nawet z nimi zaczęłam nowy rok, a jak mówią jaki początek roku taki cały rok, więc zapowiada się ciekawie…
To na prawdę niepozorna metoda, ale jak się człowiek wkręci, to może zdziałać cuda 🙂
Od dłuższego czasu zmagam się z poważnym problemem, który dotyka nie tylko mnie bezpośrednio, ale również osobę mi najbliższą. Chodzi o lęk przed podróżowaniem autem. Dochodzi do sytuacji, w których oprócz paraliżującego strachu, nadmiernej potliwości, przyspieszonego oddechu, uderzeń gorąca, płaczu, krzyków pojawia się bezdech. Już teraz dochodzi do kuriozalnych sytuacji, w których rezygnuję z transportu autem. Boję się, że któregoś dnia w ogóle nie będę w stanie wsiąść do samochodu. To bardzo komplikuje życie nie tylko mi. Czuję wtedy, że ograniczam wolność nie tylko sobie, ale również mojemu mężowi, bo..nie jestem w stanie przemóc lęku. Jestem zła na siebie a mój mąż jest zły na na mnie i całą tę sytuację. Chciałabym przeczytać książkę, by móc samej pomóc własnej osobie. Do tej pory wszelkie próby pokonania lęku kończyły się fiaskiem. Może dzięki technice oddechu uda mi się wrócić do normalności, pozwoli nie tylko mi podróżować w spokoju, ale również nie będzie udręką dla najbliższym mi osób.
Obawiam się, że samo przeczytanie książki może nie pomóc. Tu potrzeba działania i pracy nad sobą. Myślę, że mindfulness jak najbardziej pomoże, ale chyba lepiej, żebyś zaczęła praktykować w grupie. Ja wzięłam udział w 8 tygodniowym kursie mindfulness i w grupie była dziewczyna ze stanami lękowymi. Przestała jeździć samochodem, bo się bała. Na ostatnie zajęcia przyjechała sama autem, ale mówiła, że nie przyszło jej to bez wysiłku. Pomyśl, czy w okolicy nie masz jakiejś szkoły mindfulness.
Wokół hula świszczący wiatr a mnie tak się nie chce wstać:( nagle słyszę z oddali tupot małych stópek przeplatany stukaniem pazurków o podłogę, jest już coraz bliżej by głośno wykrzyknąć nade mną” „Mamo, dziś odwiedzą nas kosmici!!!!!!!”Hmmm-myślę sobie- znów przeżywają swoje niesamowite przygody ze snu, który jeszcze i mnie przed chwilą kusił swoim spokojem i błogością. Biorę głęboki oddech i moje ciepłe, rozleniwiające chwile zastępuje poranne szykowanie i coś tak czuję, że przy śniadaniu nie będzie brakowało tematu do rozmowy 🙂 Dzieciaki nadal potwierdzają podobno niezwykle ważną, wizytę kosmitów i wtóruje im też nasz pies, który potakuje łebkiem ( myślą, że nie widzę jak pod stołem ruszają kawałkiem szynki w górę i w dół by nasza pepsinka dołączyła do ich drużyny 😉 ). Czasami przekrzykują się jeden przez drugiego by pokazać, że to właśnie „jego” jest ważniejsze – biorę głęboki oddech i uspokajam swoją rozbrykaną gromadkę. Zawsze wspieram ich dziecięcą radość więc i tym razem zrobię wszystko co w mojej mocy by ugościć kosmitów w naszym domu. Chcę pokazać kosmitom jak smakuje miłość, radość, przyjemność i jak pachną ciepłe wspomnienia –kilka oddechów i już wiem! składniki same układają mi się głowie i powstaje wyjątkowy ciepły deser – na razie w mojej wyobraźni by za chwilę przystąpić do działania. W sklepie jeden kupujący nie może zdecydować się co wybrać- jaki ser tłusty czy półtłusty, robi się z tego niezła kolejka – biorę głęboki oddech – dobrze, że ja nie mam takich dylematów i już wiem konkretnie co chcę zakupić gdy kolejka nagle zaczyna być sprawnie obsługiwana dzięki czemu mogę przejść do dalszej części zakupów. Mam już wszystko i z zadowoleniem mogę przystąpić do nadawania kształtu mojemu kosmicznemu deserowi. Tylko czy zdążę?? Jeden głęboki oddech i czuję jak chcę zorganizować się w kuchni – bo przecież w trakcie pieczenia mogę równocześnie szykować gwiezdną polewę do kosmicznego deseru. Widząc swoje dzieci rozgadane, rozszczebiotane z zaróżowionymi policzkami biorę głęboki oddech myśląc udało się i wyszło super – deser zniknął prawie tak szybko z talerzy jak się pojawił! Aaa, kosmici rzeczywiście się pojawili a ja troszkę blefowałam, że nie poznaję dzieci sąsiadów przebranych na Bal Noworoczny:) Moja drużyna już śpi, raz po raz przeżywając wydarzenia minionego dnia, biorę głęboki wdech, przeciągam się z uśmiechem na ustach bo wiem, że i mnie za chwile do snu utuli spokojny, rytmiczny oddech 🙂 Na co dzień doświadczam różnego rodzaju oddechu: ulgi, spokoju, rozwiązania na moje problemy, snu…. Z dużą przyjemnością bardzo bym chciała poznać sztukę oddechu jako naturalnej odpowiedzi na wydarzenia z mojego codziennego życia:)
noil@op.pl
Dużo się u Ciebie dzieje 🙂 ale to ma swój urok.
Sztuka oddychania to dla mnie sztuka życia, która towarzyszy nam co dzień, nasze troski i zmartwienia przy których oddech staje sie baardziej lub mniej intensywny.Dla mnie najpiękniejszym cudem jest pierwszy oddech dziecka które dopiero co przychodzi na świat, jakże trudny oddech, ten pierwszy raz kiedy zaczyna się żyć, to poprostu cud istnienia. Tak mały a już taki wielki przy pierwszym oddechu.Pozdrawiam serdecznie.
Piękny komentarz. Oddech towarzyszy nam nieustannie od urodzenia.
Żyję w ciągłym stresie. Ostatnio uświadomiłam sobie, że tym, co zajmuje mi całe dnie i sprawia, że w nocy nie mogę spać, jest pogoń za karierą, pracą, pieniędzmi… Czuję, że brakuje mi chwili na zatrzymanie się, uspokojenie, przemyślenie spraw i określenie prawdziwych celów w swoim życiu, bo kolejne posady i awanse z pewnością nimi nie są. Jednak wir pracy i tłok myśli wciąga i nie chce odpuścić i nie mogę znaleźć czasu, a może i inspiracji to przemyślenia tego wszystkiego. Myślę, że książka byłaby dla mnie dobrym motywatorem do podjęcia konkretnych działań, a wygranie jej pozwoliłoby mi postawić pierwszy krok to stawania się lepszą wersją samej siebie.
Widać, że jesteś bardzo zabiegana. Nie pociągniesz tak długo, zamiast ciągle zanim gonić i szarpać się rzeczywistością, lepiej zadbać o siebie i pracować na miarę sił.
Bardzo interesuje się medycyną naturalną i jej metodami pracuje z pacjentami z cukrzycą potrzebuje medytacji oddechem sama zeby przekazać innym jestem im potrzebna oni potrzebują mnie razem oddychamy w kierunku lepszego życia. Książka spełnia oczekiwania mojego życia.
W pracy z ludźmi przydaje się wewnętrzny spokój.
W dzisiejszych czasach ciągły stres, praca, życiowe decyzje nie pozwalają nam zwolnić, co wpływa niekorzystnie na nasze zdrowie fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. Pracując na co dzień z dziećmi wiem, jak ważny jest spokój, opanowanie znalezienie harmonii. Czego staram się uczyć dzieci sięgając choćby po książkę „Spokój, Pani Żabki” 🙂 Od jakiegoś czasu interesuję się filozofią mindfullness i zdaję sobie sprawę, jak techniki relaksacji wpływają na nasze życie i umiejętności skupienia uwagi na tu i teraz. Bardzo chętnie przeczytam proponowaną pozycję 😉
To świetnie, że są osoby pracujące z dziećmi, które sięgają po techniki mindfulness 🙂
Życie w ciągłym biegu, trudne studia, obowiązki,a także zmaganie się z chorobą ( choruję na cukrzycę typu I) towarzyszą mi każdego dnia. Aby wszystko pogodzić, zainteresowałam się medycyną naturalną, a w szczególności medycyną chińską. Jednym z czynników wywołujących cukrzycę jest stres. Właściwy oddech wpływa zaś na kondycję psychiczną, uspokaja nasze myśli, pozwala się zrelaksować, nawet zapomnieć o problemach. Cały czas staram się podążać za chińską maksymą: „usuń przyczynę schorzenia, a choroba zniknie”. Myślę więc, że książka spełnia moje oczekiwania i na pewno byłaby pomocna w każdej trudnej życiowej sytuacji, a także w zmaganiach z chorobą.
magda_k.1996@wp.pl
Jeśli interesujesz się chińską medycyną naturalną, to z pewnością wiesz, że głównych metod terapii jest regularna medytacja na oddechu. To na prawdę pomaga .
Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę, ponieważ już sam tytuł zaintrygował mnie ogromnie. Myślę, że sztuka oddechu i poznawanie tajników tej metody medytacji byłoby ciekawym doświadczeniem. Chciałabym przekonać się na własnej skórze czy ta metoda działa kto wie… być może nauczyć się oddychania na nowo. 🙂
Umieć to już umiesz 😉 ważne by zauważyć, że oddychasz.
Z Nowym Rokiem chcę poczuć się znowu młodo, zachować doskonałą formę i pozbyć się zmęczenia. Życie jest tylko jedno i można je przeżyć w pełni zdrowia i poczuciu satysfakcji. Chciałabym, by książka „Sztuka oddechu” trafiła do mnie, by zastosować się do zawartych w niej radach, podpowiedziach i sugestiach. Chciałabym połączyć trening ciała z prawidłowym oddychaniem i relaksem umysłowym. Sprzyja to tak potrzebnej współczesnemu człowiekowi w dzisiejszym pędzącym świecie integracji ciała, duszy i umysłu. A wszystko po to, żeby powiedzieć: Wykorzystałam szansę! Teraz żyje mi się lepiej! Taki jest mój cel na na ten rok 2018 i kolejne lata!
Piękne cele! Trzymam kciuki, żeby się ziściły.
Na kilka dni przed świętami trafiłam do lekarza z silnym bólem zamostkowym i drętwieniem rąk. Zarówno ja, jak i pani doktor miny miałyśmy nietęgie. Po wielu badaniach, wizycie w szpitalu i godzinach rozmów postawiono wreszcie diagnozę – silna NERWICA.
Leczenie wdrożono mi od razu (choć strasznie broniłam się przed farmaceutykami). Sama nawiązałam współpracę z psychologiem i akupunkturzysta i… z silnym postanowiłem Noworocznym, że 2018 rok zakończę już w równowadze zaczęłam walkę z samą sobą. Czytając Pani bloga pomyslałam sobie, ze nauka prawidłowego oddechu pomogłaby mi szybciej wyjsć na prosta.
Tylko tyle i aż tyle.
A.
Myślę, że mindfulness to dobra droga w zapanowaniu nad nerwicą. Super, że masz wsparcie psychologa i korzystasz z igiełek. Medytacje oddechowe na pewno by Ci pomogły. Jestem o tym przekonana.
Dziękuje za słowa wsparcia
Miło mi poinformować, że książka wędruje do Ciebie 🙂 wkrótce otrzymasz maila.
Bardzo dziękuje za wyróżnienie. Pozdrawiam Ciebie i wszystkich czytelników bloga. Życzę zdrówka dla Wszystkich.
U mnie się dużo ostatnio dzieje w życiu… Sztuka oddechu zdecydowanie pomogłaby mi na chwilę się zatrzymać, zastanowić nad tym co najważniejsze.
Nie mogę narzekać na nudę, w wręcz natłok obowiązków i zdarzeń pochlania mnie całkowicie, dlatego kilka dobrych rad bardzo by mi się przydało!
W takich momentach, kiedy wszystkiego jest za dużo, świadome oddychanie sprawdza się najlepiej.
Pewnie każdy napisze zaraz coś w stylu „Nowy rok – nowa ja!” i będzie mówił o tym, jak to planuje się zmienić wraz ze zmianą daty w kalendarzu. U mnie jednak jest trochę inaczej. U mnie wręcz „Stary rok, a zupełnie nowa ja”. Bo to właśnie w końcówce starego roku znalazłam w sobie na tyle siły, by wreszcie zakończyć swój długoletni, ale bardzo toksyczny związek. Nareszcie uwolniłam się od tyrana, który z dnia na dzień mnie wyniszczał, który kompletnie zniszczył moje poczucie własnej wartości i który zabił we mnie całą radość życia.
Obecnie jest mi strasznie trudno. Koszmarna przeszłość odbija się we mnie echem, ale jednocześnie mam pewność, że to była najlepsza z możliwych decyzji. I choć jeszcze długa i pewnie wyboista droga przede mną, aby odzyskać pełnię sił, to jednak wierzę, że mi się uda.
Aby poprawić jakość swego aktualnego życia, zaczęłam interesować się tajnikami medytacji i mindfulness właśnie. Myślę, że w chwilach paniki i kryzysu, które niestety jeszcze bardzo często się zdarzają, świadome oddychanie na pewno pomogłoby mi odzyskać równowagę. Ale żeby je dobrze praktykować, potrzebowałabym takiej lektury jak ta książka właśnie.
Podjęłaś dobrą decyzję. Przesyłam Ci same dobre myśli! Poradzisz sobie, z pewnością.
Termin upłynął, ale mnie przyszło na myśl jedno zdanie: Żywimy się oddechem, bo „Oddech to życie”.
Świetny blog, pozdrowienia śle :)Anna