Polskie Stowarzyszenie Diabetyków jakiś czas temu wprowadziło 27 czerwca obchody Dnia Walki z Cukrzycą. Na świecie główne obchody „Diabetes Day”mają miejsce 14 listopada, a w Polsce mamy dwa tego typu święta (w dniu upamiętniającym odkrycie insuliny i w rocznicę urodzin jej odkrywcy). Mimo, że osobiście uważam, że listopadowe święto jest „ważniejsze”, to każda okazja jest odpowiednia do mówienia o zagrożeniach jakie niesie ze sobą cukrzyca, o profilaktyce i praktykach prozdrowotnych, które pomagają diabetykom zachować jak najdłużej dobrą formę.
Okazja jest też odpowiednia, żeby podzielić się z Wami moimi nowymi doświadczeniami dotyczącymi kontroli glikemii, a samokontrola jest jednym z głównych elementów leczenia cukrzycy.
Jak leczy się cukrzycę typu 1?
Najlepiej jeśli dawki insuliny są na bieżąco konsultowane z lekarzem diabetologiem. Insulinę można podawać za pomocą wstrzykiwaczy (tzw. penów) lub za pomocą osobistej pompy insulinowej. Podstawą do obliczenia ilości podawanej insuliny są pomiary poziomu cukru. Glikemia u zdrowego człowieka nie spada poniżej poziomu 60 mg/dl i nie wzrasta powyżej 120 mg/dl. Zdrowy organizm nawet jeśli przyjmie dużą ilość węglowodanów prostych (np. litr słodkiego gazowanego napoju typu cola) wyprodukuje odpowiednią ilość insuliny i cukier nie wzrośnie ponad normę. Przy cukrzycy, niestety wzrośnie, a bez odpowiedniej dawki insuliny może wzrosnąć znacząco. Żeby zobrazować, podzielę się z Wami osobistym doświadczeniem, przy rozpoznaniu cukrzycy poziom cukru w moim organizmie wynosił 1664 mg/dl, czyli około szesnastokrotność prawidłowego poziomu. Oczywiście to była skrajność i po rozpoznaniu choroby, wdrożeniu odpowiedniego leczenia i świadomego stylu życie sytuacja nie ma prawa się powtórzyć, ale w razie zaniedbania i zaniechania leczenia, może dojść do tragedii.
Słodka kontrola
W życiu diabetyka, podstawą jest kontrola glikemii. Najbardziej popularną formą sprawdzania poziomu cukru we krwi są glukometry. Pomiaru dokonuje się za pomocą małego urządzenia, wyposażonego w pasek testowy, na który umieszcza się kroplę krwi (pobieraną z palca) i po kilku sekundach ukazuje się wynik. Paski są jednorazowego użytku, zużyty się wyrzuca. Myślę, że na początku choroby jest to jedna z najmniej przyjemnych czynności, kilka a czasem nawet kilkanaście razy dziennie trzeba nakłuć sobie opuszek palca i wycisnąć kropelkę krwi, aby wiedzieć jaki jest poziom cukru i na tej podstawie oszacować, ile należy podać insuliny. Na początku to bardzo uciążliwe i trudne, jednak z czasem można nabrać wprawy i przywyknąć do tej czynności. Producenci glukometrów prześcigają się w nowych funkcjonalnościach glukometrów, dodają nowe opcje i możliwości. Z racji tego, że jestem użytkownikiem sprzętu dla diabetyków, zdarza się, że otrzymuję zaproszenia do udziału w testach i w konferencjach dotyczących nowości na rynku. Jakiś czas temu wzięłam udział w webinarach i konferencji prasowej firmy Ascensia Diabetes Care (dawny Bayer), gdzie lekarz, pielęgniarka diabetologiczna i dziennikarz przekonywali diabetyków, że najlepszym rozwiązaniem jest glukometr z aplikacją mobilną, który robi wykresy i zapisuje wszystkie dane jak w dzienniczku. Pewnie jest to jakieś ułatwienie, jeśli ktoś jest zainteresowany glukometrem Contour Plus One odsyłam na stronę producenta po więcej informacji.
Biedne pokłute paluszki
Freestyle Libre
Ja sama w chwili obecnej używam systemu firmy Abbott, który jest czymś pośrednim między ciągłym monitoringiem glikemii a glukometrem – Free Style Libre i jestem nim szczerze zachwycona. Jak to działa? Raz na 2 tygodnie instaluję sobie (za pomocą jednorazowego aplikatora) na ramieniu czujnik, który mierzy poziom cukru z płynu śródtkankowego, a żeby poznać poziom cukru skanuję czujnik czytnikiem (zblaża się czytnik do czujnika). Jedyne zarejestrowane na tą chwilą miejsce do noszenia Libry to ramię, tylna część ręki, moim zdaniem część ciała narażona na otarcia i wyrwanie wkłucia, ale miejmy nadzieję, że dalsze badania potwierdzą jej skuteczność w innych miejscach na ciele.
Samo badanie poziomu cukru trwa jakieś 2 sekundy, po przeskanowaniu czytnikiem sensora na sporym ekranie pokazuje się wynik glikemii. Libre pokazuje pomiar z niewielkim przesunięciem w czasie, co może mieć znaczenie przy hipoglikemii i należy o tym pamiętać, że wyświetlony wynik to poziom cukru sprzed ok. 5 minut. Urządzenie samoistnie sprawdza poziom cukru co minutę i zapisuje wyniki co 15 minut, dodatkowo pamięta wszystkie wyniki z ostatnich 8 godzin, więc bez mierzenia cukru wiem jaki miałam np. w ciągu nocy. W dodatku nie wymaga kalibracji, a ukłucia opuszków palca ograniczyłam do absolutnego minimum np. jeśli urządzenie pokazuje „LO” czyli cukier poniżej 40mg/dl sprawdzam glukometrem. Wyświetlacz pokazuje też trendy glikemii, strzałkę poziomą jeśli cukier jest stabilny i ukośnie jeśli rośnie/spada powoli, albo pionową jeśli zmiana poziomu cukru przebiega gwałtownie.
Na początku sprawdzałam czy wyniki się zgadzają i jestem mile zaskoczona dokładnością (rozbieżności są minimalne i zazwyczaj wiążą się z 5-minutowym przesunięciem w czasie). Czytnik jest jednocześnie glukometrem, więc wystarczy nosić w etui kilka pasków, tak na wszelki wypadek. Niebawem urządzenie będzie dostępne w Polsce, więc to dobra wiadomość dla wszystkich, którzy mają problem z kłuciem palców.
Z przykrością to piszę, ale nie jest to rozwiązanie dostępne dla każdego, bo są i minusy. Po pierwsze cena – bez refundacji cena takiego czytnika to 255zł (koszt jednorazowy), a każdy sensor (czujnik) przewidziany na 2 tygodnie także kosztuje 255zł. Teoretycznie miesięczny koszt to 510zł, jednak jest jeszcze jeden minus, sensor może się odkleić wcześniej. Sensor jest wodoodporny (rekomendowana kąpiel do 30 minut na głębokość max 1 metra), czytnik już wodoodporny nie jest (bo jest też glukometrem). Z mojego krótkiego doświadczenia zauważyłam, że klej nie trzyma i mimo moich najszczerszych chęci i uważania na rękę, najdłużej udało mi się utrzymać sensor 10 dni, co znacznie podwyższa koszt użytkowania (bo zamiast 2, potrzebuję 3 sensorów na miesiąc).
Niestety jak już się odklei, to nie działa – jestem tym bardzo niepocieszona. Zakładam kolejny sensor i postaram się nie poddawać go tak ekstremalnym warunkom jak ponad 35 stopni na Mazurach, kajaki, kąpiele i wakacyjne szaleństwa, mam nadzieję, że tym razem wytrzyma 14 dni, jak podaje instrukcja 🙂 Niektórzy naklejają na wierzch folię ochronną, albo obklejają się plastrami, jednak ja bardzo cenię sobie estetykę. Lubię rzeczy ładne. Sam sensor to białe kółko o średnicy nieco większej, niż 5-złotówka.
Cukrzyca też może być powodem do rozmowy
Nie dalej jak w miniony weekend zaczepił mnie „zmęczony życiem” pan pod monopolowym, wskazał na moją rękę i zapytał:
Po cichu wierzę, że wkrótce potem, jak urządzenie zostanie wprowadzone w Polsce, szybko wejdzie na listę refundacyjną, a fundusz zdrowia będzie pokrywał chociaż część ponoszonych kosztów. Dla mnie urządzenie jest super wygodne, nie spodziewałam się, że aż tak mi się spodoba. Więcej informacji o FreeStyle Libre, a także zapisy na zakup urządzenia i sensorów na stronie: www.freestylelibre.plBardzo dziękuję firmie Abbott za możliwość wzięcia udziału w wyjeździe dotyczącym FreeStyle Libre do Lizbony w Portugalii, gdzie wspólnie z blogerami z Polski, Portugalii i Grecji zajmowaliśmy się wyzwaniami, przed jakimi stawia nas cukrzyca.
Miałam olbrzymią przyjemność wspólnego gotowania z pozytywnymi diabetykami pod wodzą naszego polskiego, słodkiego Masterchefa Damiana Kordasa, jak również wzięłam udział w treningu z psychologiem i coachem Miłoszem Brzezińskim.
Pozostały fantastyczne wspomnienia i zatrzymane w pamięci ulotne chwile, no i widoki uwiecznione na zdjęciach..
Wyjazd także uświadomił mi, jak bardzo medycyna i technika posuwają się do przodu. Odwiedziliśmy najstarsze stowarzyszenie osób z cukrzycą na kontynencie, APDP, gdzie znajduje się muzeum diabetologiczne. Namacalnie można odczuć postęp naukowy, zobaczcie jak wyglądały glukometry na przestrzeni dziejów:
Inne sprzęty, też w dzisiejszych czasach są zapomniane, a jeszcze 50 lat temu, była to jedyna forma leczenia..
Zawodowo jestem związana ze środowiskiem badań klinicznych i wiem, jak wielką wartość mają w postępie medycyny. Życzę sobie i innym diabetykom, żeby wkrótce powstało urządzenie, którym będziemy skanować tęczówkę, a ono pokaże nam poziom glikemii 🙂 na pewno przyszłość jeszcze nie raz nas zaskoczy! Pozdrowienia Kochani!
3 komentarze
Spory koszt ;/
codzienność diabetyka to przede wszystkim odpowiednia, zbilansowana dieta. Ja osobiście nim nie jestem ale moja mama tak. Wielokrotnie piekłam jej pieczywo i sama nawet kupiłam jej multicookera z panasonica żeby gotowała zdrowiej. Od dobrej diety bardzo dużo zależy.
Konkretnie, rzetelnie i uczciwie. Dziękuję za przydatne informacje.