W ubiegłym tygodniu wzięłam udział w konferencji „Sprawdzone – udowodnione, czyli cała prawda o kosmetykach dla dzieci”. W sumie to wzięliśmy udział. Pojechałam na nią wspólnie z Tymonem, którego temat najbardziej dotyczy. Po raz kolejny okazuje się, że posiadanie dzieci rozwija, kształci, a ja dowiaduję się co rusz nowych rzeczy.
Nie myślcie sobie, że nagle stałam się teraz ekspertką od kosmetyków i wiem o kosmetykach dla dzieci wszystko. Co to, to nie. Powiem więcej, konferencja uświadomiła mi, jak mało o nich wiem. Jadąc na to spotkanie byłam przekonana, że dobry kosmetyk powinien być jak najbardziej naturalny, nie zawierać tych groźnych i strasznych (brrr) parabenów, ani innych okropnych konserwantów. Prawda jednak, jak się okazuje, jest zgoła inna. Kosmetyk bez żadnych konserwantów szybko się psuje i nie pełni swojej funkcji.
Przełóżmy temat kosmetyczny na kulinaria. Podobnie jest z wędlinami – muszą być odpowiednio konserwowane i zabezpieczone przed psuciem, bo w przeciwnym wypadku umieralibyśmy z powodu zatrucia jadem kiełbasianym. Musimy tolerować pewną dozę konserwantów, bo zabezpieczają nas przed większym niebezpieczeństwem. W obu przypadkach – i żywności i kosmetyków, najważniejszy jest umiar.
O kampanii
Kampania „Sprawdzone- udowodnione, czyli cała prawda o kosmetykach dla dzieci” to trzecia edycja działań społeczno-edukacyjnych prowadzonych przez firmę JOHNSON’S®. Kampania jest skierowana do rodziców i położnych, a głównym jej tematem są kosmetyki dla najmłodszych, ich funkcjonalność i bezpieczeństwo.
Zdecydowałam się wziąć udział w spotkaniu ze względu na to, że jestem świeżo upieczoną mamą i temat opieki nad niemowlakiem aktualnie mnie dotyczy. Wiem też, że na bloga zagląda sporo dziewczyn w ciąży i z małymi dziećmi. W kwestii kosmetyków najbardziej wskazanych dla niemowlaków, spotykałam się do tej pory z różnymi opiniami. Nie dalej jak wczoraj o kosmetykach dla dzieci rozmawiałam z przyjaciółką, która bardzo krytykowała parabeny i parafinę. Bo sztuczne, bo skóra nie oddycha, bo to tanie i słabe składniki. Ja jednak jestem ostrożna i nie daję się zwariować, w żadną stronę. Staram się zachować umiar i ani nie wybieram produktów o długim, skomplikowanym składzie, ani takich mega eko, 100%bio, natural i organic. Dzięki wypowiedziom ekspertów i warsztatom w których wzięłam udział wiem, że intuicyjnie miałam rację. Podobnie jak w jedzeniu, w kosmetykach trzeba umieć zachować umiar.
Ekspertki kampanii:
dr inż. Magdalena Sikora – pracownik naukowy Politechniki Łódzkiej. Ekspert w zakresie surowców i półproduktów kosmetycznych. Popularyzuje wiedzę na temat bezpieczeństwa kosmetyków i ich działania.
Agnieszka Machnio – wieloletnia ekspertka marki JOHNSON’S®. Autorka poradników i szkoleń dla położnych oraz rodziców z dziedziny pielęgnacji niemowląt. Redaktor naczelna magazynu dla położnych „W Czepku Urodzone”.
Katarzyna Bosacka – dziennikarka, współautorka książek poradnikowych: “Cena urody” i “Jestem mamą”. Prowadzi program “Co nas truje” w TVN Style, poświęcony zdrowemu trybowi życia, w którym wspólnie z ekspertami, lekarzami i dietetykami doradza widzom. Jest mamą 4 dzieci.
Podczas spotkania miałam przyjemność wysłuchać prelekcji ekspertek na temat kosmetyków, ich bezpieczeństwa, składów produktów i tego, jak je optymalnie wybierać. Oczywiście dla siebie samej nie zadawałabym sobie tyle zachodu, ale skóra kilkumiesięcznego bobasa jest delikatna i wrażliwa, stąd warto o nią dbać od pierwszych dni życia. Włączył mi się tryb matki i dla dzieci, zadaję sobie ten trud. Tu z pewnością niczym nie różnię się od innych mam 🙂
Kosmetyki dla dzieci w teorii
Pierwsza część spotkania miała charakter wykładowy. Ekspertki przedstawiły swój punkt widzenia. Zaczęła Agnieszka Machnio przedstawiając perspektywę producenta kosmetyków dla najmłodszych, ich bezpieczeństwo, funkcjonalność i olbrzymią odpowiedzialność.
Następnie głos zabrała Katarzyna Bosacka, która przygotowała prelekcję na temat jak kupować kosmetyki dla dzieci i nie zwariować. Domeną Bosackiej jest to, że jak zawsze docieka prawdy i nadzwyczaj szybko zauważa, kiedy ktoś próbuje oszukać konsumenta. Tutaj konsumentami są matki, a beneficjentami tychże zakupów są najmłodsi, którzy potrzebują wyjątkowej ochrony i wsparcia.
Od teorii do praktyki
Po krótkiej przerwie na aromatyczną kawę (i ciacho), sala zamieniła się w laboratorium z prawdziwego zdarzenia. Każdy z uczestników otrzymał odzież ochronną i mógł własnoręcznie przygotować kosmetyk do stosowania u dzieci. Zwykło się mówić, że dzieci najlepiej uczą się przez zabawę. Z dorosłymi jest identycznie. Uwielbiam metodę uczenia się przez działanie.
Na stołach pojawiły się receptury i składniki do przygotowania łagodnego płynu do mycia ciała i włosów. My pracowaliśmy, precyzyjnie odmierzając składniki, a Pani Doktor Magdalena Sikora opowiadała po kolei, co i dlaczego dodajemy do próbówek.
Jestem pod olbrzymim wrażeniem wykładu Pani Doktor, która posiada imponującą wiedzę odnośnie składu kosmetyków i tego, co w nich jest potrzebne, a co zbędne. W dodatku Pani Doktor ma niezwykłą lekkość przekazywania wiedzy i łatwość nawiązywania kontaktów. Żadne pytanie z sali nie pozostało bez odpowiedzi.
Pani Doktor przygotowała materiał, którym chciałabym się z Wami podzielić. Jeśli chcecie dowiedzieć się, czym różnią się kosmetyki naturalne od konwencjonalnych, poznać fakty na temat parabenów, dowiedzieć się czym różni się olej od olejku i poczytać trochę o parafinie w kosmetykach dla dzieci, to poniżej znajdziecie super mądry PDF z materiałem eksperckim. Gorąco go Wam polecam, bo znajdziecie w nim mnóstwo odpowiedzi na najbardziej popularne pytania odnośnie kosmetyków dla dzieci. Plik do pobrania: Konserwanty bezpieczniejsze niż bakterie. Fakty i mity o składach produktów_Magdalena_Sikora_material_ekspercki
Chciałam Wam jeszcze pokazać zdjęcie kremu bez konserwantów. Pani Doktor kilka razy podkreślała, że jeśli w kosmetyku jest woda, konieczne jest dodanie do niego konserwantu. W przeciwnym razie kosmetyk zacznie żyć swoim życiem, a w pudełeczku namnożą się bakterie, które mogą być groźne dla skóry. Tym bardziej, dla delikatnej skóry niemowlaka.
Warsztaty były też okazją do przemiłych spotkań, zarówno z ekspertkami, jak również z dziennikarzami i influencerami. Nie ukrywam, że z dużą przyjemnością wyszłam z domu do ludzi, myślę że większość świeżo upieczonych mam ma z tym kłopot. Przedkładamy potrzeby dzieci nad własne, a kawa w towarzystwie przyjaciółki/znajomej, to prawdziwa przyjemność i regeneracja w krótkim czasie!
Wspólnie z Tymkiem wystąpiliśmy też gościnnie w materiale video, który możecie obejrzeć w serwisie Mamo to ja:
Weź udział w warsztatach w swoim mieście
Warsztaty z marką Johnson’s to świetna okazja do tego, by poszerzyć swoją wiedzę, zadać pytania ekspertom w dziedzinie pielęgnacji niemowlęcej skóry, a także nawiązania nowych znajomości. Nie siedźcie w domu, poznawajcie się na wzajem, wspierajcie i przyjaźnijcie!
Wracając do samych warsztatów, to dla mnie szalenie inspirujące było własnoręczne przygotowywanie delikatnego płynu myjącego. Nigdy nie lubiłam chemii, jednak ta zabawa w laboratorium bardzo przypadła mi do gustu. Dzięki temu inaczej patrzę na kosmetyki dla dzieci. Jeśli i Wy chcecie wziąć udział w podobnym wydarzeniu, to oprócz spotkania w Warszawie ekspertki podzielą się swoją wiedzą w ramach bezpłatnych szkoleń w jeszcze 8 polskich miastach. Najbliższe spotkanie planowane jest już na początku maja w Poznaniu, a harmonogram spotkań wygląda następująco:
Poznań (8.05)
Łódź (15.05)
Katowice (6.06)
Kraków (16.06)
Gdańsk (18.09)
Szczecin (26.09)
Wrocław (3.10)
Rzeszów (10.10)
Szczegóły i zapisy na bezpłatne warsztaty:
https://www.johnsonsbaby.com.pl/zapisy-na-warsztaty
Gorąco polecam 🙂
8 komentarzy
Bardzo ciekawe warsztaty! Oj poszalałabym tam komponując kosmetyki. W laboratorium byłam ostatnio w trakcie studiów Wspaniale, że mamy mogły zabrać swoje maluszki. Super sprawa
Rzeczywiście interesujące warsztaty. No z tymi maluszkami, to byliśmy tylko my z Tymkiem 🙂 reszta uczestniczek i uczestników zostawiła bąble w domu. Ale oboje świetnie się bawiliśmy.
Ciekawa relacja i super zdjęcia, ale… Tymon kradnie całe show! Fantastyczny chłopak 🙂
A jeśli chodzi o Kosmetyki Johnson’s – płyn Top to toe możesz podbierać dziecku do zmywania makijażu. Nie podrażnia skóry ani oczy i zmywa wszystko do czysta 🙂
Tymon już śpi, ale mu powtórzę rano 🙂 na pewno się ucieszy. Dzięki za sugestię odnośnie demakijażu. To mój odwieczny problem – jak ekspresowo usunąć makijaż z oczu. Wypróbuję na pewno.
Bardzo ciekawa akcja, na pewno wybiorę się na warsztaty w Gdańsku. Dzięki za informację !!! Wyglądasz świetnie i jesteś zawsze najlepiej poinformowana. Dobrze, że jest taki blog !!!
Z tego co pamiętam, to Ty bardzo lubisz odmierzanie składników 🙂 Polecam raz jeszcze, tym bardziej że warsztaty zawitają i do Trójmiasta.
Ciekawy sposób spędzenia wolnego czasu. Nawet nie wiedziałam, że można wziąć udział w takich warsztatach. Zdecydowanie trzeba zgłębić temat 🙂
[…] przez markę Johnson’s podczas których zaprezentowano zupełnie nowe kosmetyki dla dzieci. W zeszłym roku również byliśmy na konferencji marki, ale nic nie zapowiadało takich mocnych zmian, a tu […]