Tiramisu to dla wielu smakoszy najlepszy deser świata, w dodatku jest (o dziwo!) bardzo prosty w przygotowaniu. Pierwszą próbę tego deseru wykonałam pod okiem Kurta Schellera i od tamtej pory eksperymentuję z tym szalenie smacznym słodkim specjałem. Zachęcam do samodzielnego wykonania tego pysznego włoskiego deseru – korzystając z mojego przepisu na pewno się Wam uda. Jednak zanim weźmiecie się do pochłaniania przepysznego kremu, ostrzegam – ma sporo kalorii.
Składniki na 2 porcje:
(składniki pozwalają na przyrządzenie 2 naprawdę sporych porcji deseru, żeby nikt nie miał niedosytu – zaspokoją apetyt każdego łakomczucha)
małe opakowanie serka mascarpone
2 żółtka
3 łyżki cukru
mała filiżanka mocnej kawy rozpuszczalnej
likier amaretto (ja używam kawowego likieru z Lidla)
podłużne biszkopty
kilka mrożonych malin
kakao do posypania
listki mięty do przybrania
2 miseczki ceramiczne do podania (kokilki) albo filiżanki
Żółtka utrzeć z cukrem na kogel-mogel mikserem (na wysokich obrotach), jak masa będzie biała i puszysta (nie wyłączając miksera) dodać serek mascarpone i dalej jeszcze chwilę ubijać. Masa ma być sztywna i puszysta. Zaparzyć mocną espresso, dolać do niej likier (wedle uznania), zamoczyć pierwszy biszkopt przełamany na pół i nasączony ułożyć na dnie miseczki. Następnie nałożyć łyżkę masy, znów nasączony biszkopt, kilka mrożonych malin (maliny przed użyciem rozłożyć na ręczniku papierowym i pozwolić, żeby delikatnie się rozmroziły, a ręcznik wciągnął nadmiar wilgoci) i znów masę. Tak samo przygotować drugą porcję tiramisu. Wygładzić wierzch deserów, wstawić do lodówki i zapomnieć co najmniej na jakieś 3-4 godziny. Schłodzony deser jest o niebo lepszy niż od razu po przygotowaniu. Warto poczekać! Bezpośrednio przed podaniem posypać kakaem i przybrać listkami mięty.
1 porcja to ok. 550kcal, węglowodany: 25g, białka: 7g, tłuszcz: 47g
SMACZNEGO!
4 komentarze
Ja maliny zastąpiłem powidłami śliwkowymi i wyszło super 🙂
~wiadomo kto
wygląda pysznie:D świetny pomysł:D
Uwielbiam tiramisu 🙂 W takiej wersji też musi być przepyszne. Tęskno mi do malin.
Takie Tiramisu próbowałem pierwszy raz i od razu przypadł mi do gustu (oczywiście kulinarnego). Zaryzykowałem i użyłem malin mrożonych (kupiłem bodajże z gomaru), które rewelacyjnie przełamały smak espresso. Kocham takie desery, mógłbym je jeść i jeść, pomysł dobry 🙂 Polecam.