Sandacz to przepyszna słodkowodna ryba o białym, dosyć zwartym i niezbyt tłustym mięsie. Dziś zapraszam Was właśnie na sandacza z chrupiącą skórką, ale bez panierki z idealnie dobranymi dodatkami – paloną kaszą gryczaną z pieczarkami i pietruszką oraz puree z tartego buraka.
Rzadko smażę rybę na patelni, ale świeżutki sandacz aż się o to prosi. Tym bardziej, że jego skórka praktycznie nie ma łusek (łatwo go oczyścić i przygotować) i świetnie nadaje się do smażenia, tworząc chrupiącą skorupkę przy delikatnym i soczystym białym mięsku. Rybę przygotowaną w banalnie prosty sposób podaję z dość pospolitymi dodatkami – kaszą gryczaną i burakiem, jednak całość tworzy bardzo apetyczne i smaczne danie. Może skusicie się dziś na rybkę?
Składniki na 2 porcje:
300g filetu z sandacza ze skórą
80g kaszy gryczanej palonej (przed ugotowaniem)
100g pieczarek
1 mała biała cebula
łyżka siekanej natki pietruszki
2 duże czerwone buraki (po 100g)
sól i pieprz
3 łyżki oleju rzepakowego (2 do smażenia ryby i 1 do pieczarek)
Kaszę ugotować według przepisu na opakowaniu z dodatkiem soli. Pieczarki pokroić w plasterki, przesmażyć na łyżce oliwy z posiekaną drobno cebulką, oprószyć solą i pieprzem. Do pieczarek dodać ugotowaną kaszę i natkę pietruszki. Wymieszać dokładnie i zostawić pod przykryciem, żeby kasza doszła i przeszła zapachem pieczarek i pietruszki.
Buraki ugotować ze skórką lub nabyć drogą kupna już ugotowane (ostatnio dosyć często tak robimy). Buraki gotują się w zależności od wielkości ok. 30-40 minut. Po ugotowaniu należy je obrać ze skórki i zetrzeć na małych oczkach tarki. Uwielbiam prosty smak buraka i nie dodaję do niego ani cukru, ani soku z cytryny. Surówka, lub też właściwiej sałatka do tego dania, to jedynie ugotowany burak starty na tarce.
Filet z sandacza umyć (wyszorować skórę) i przekroić na pół. Oprószyć solą i pieprzem. Rozgrzać patelnię, wlać olej i poczekać, aż się bardzo mocno rozgrzeje. To bardzo ważne, żeby olej był mocno rozgrzany (do 170-180 stopni), wtedy białko ryby szybko się zetnie i nie naciągnie do środka tłuszczu. Sandacza smażyć najpierw od strony skóry (około 2-3 minuty) przytrzymując drewnianą łopatką, żeby przylegał do patelni, a skóra się za bardzo nie wywinęła, tylko równomiernie przysmażyła. Odwrócić na drugą stronę i smażyć przez minutę.
Na talerze wyłożyć po połowie kaszy, na kaszę usmażone filety z sandacza i surówkę z buraka. Podawać od razu po nałożeniu.
1 porcja to ok. 440 kcal, węglowodany: 36g, białko: 37g, tłuszcz: 16g
Informacje dla diabetyków: w porcji znajduje się 3,6WW i 2,9WBT
SMACZNEGO!
3 komentarze
ugotowany burak to sałatka…surówka to SUROWE warzywo!!
Można i tak do tego podchodzić. Dla mnie gotowany tarty burak jest surówką 🙂
Ale jeśli to duży błąd językowy, to proszę mi wybaczyć.
[…] czas temu pod przepisem na sandacza z buraczkami otrzymałam komentarz, że gotowane i tarte buraczki to nie surówka. Przyznam, że do tamtej pory […]