Lubicie sycące koktajle? Moje czekoladowe smoothie świetnie się sprawdzi zarówno na śniadanie, jak i na przekąskę. W środku znajduje się ogrom błonnika, a Was zaleje duża dawka endorfin po zjedzeniu porcji tej zdrowej słodyczy.
Nie pierwszy raz Was zaskoczę. Ciekawe co powiecie na to czekoladowe smoothie. Do przygotowania tego gęstego koktajlu wykorzystuję kaszę gryczaną niepaloną (białą) na surowo. Kasza gryczana to roślina z rodziny rdestowatych i można ją jeść na surowo. Wystarczy ją wcześniej namoczyć, kasza wtedy zmięknie i można ją w tej postaci jeść (a i dotyczy to kaszy niepalonej, bo palona to nic innego jak biała, która już została poddana obróbce termicznej). To od palenia kasza gryczana nabiera tego ostrego smaku, surowa jest zdecydowanie bardziej neutralna. Węglowodany z kaszy gryczanej na surowo są bardzo trudno przyswajalne, stąd moim zdaniem, jest to rozwiązanie jak znalazł dla diabetyków. Tym bardziej tych, którzy walczą z poranną insulinoopornością.
Wiele tu mam osób, które nie mogą rano zjeść owsianki, nawet tej nocnej na surowo. Może lepsze będzie moje czekoladowe smoothie z surowej kaszy gryczanej? Nie mogę Wam niczego na sto procent zagwarantować – sami wiecie, że w cukrzycy nic nie jest czarno-białe. Tak jak ja mogę zjeść owsiankę i mam po niej spoko glikemię, tak inna osoba będzie miała hiperglikemię mimo podania trzykrotnie większej dawki insuliny niż ja. Tak samo jest z tym przepisem. Jednej osobie podpasuje, innej zupełnie nie. Musicie spróbować i przetestować na sobie. A jestem bardzo ciekawa Waszych wrażeń. Dajcie znać.
Składniki na 1 porcję:
50 g kaszy gryczanej białej niepalonej
pół średnio dojrzałego banana (80 g)
1 suszony daktyl
80 ml mleka owsianego (lub innego napoju roślinnego)
1 łyżka orzechów nerkowca
1 łyżeczka kakao
garść malin
1/2 łyżeczki płatków migdałowych
szczypta nasion chia do posypania
listki mięty do przybrania
Dzień wcześniej. Kaszę wysypać na sitko, opłukać dokładnie zimną wodą, przesypać do miski i zalać dwukrotną ilością wody (zimnej). Zostawić na noc do namoczenia.
Kolejnego dnia rano kaszę odcedzić i wypłukać, odcedzić na sitku i przełożyć do naczynia rozdrabniającego blendera. Dodać banana, daktyla, mleko, orzechy i kakao. Zmiksować na gładkie smoothie.
Mus przełożyć do szklanki, udekorować płatkami migdałowymi, malinami i listkiem mięty. Posypać nasionami chia.
1 porcja to ok. 460 kcal*, węglowodany: 75g*, białko: 13g, tłuszcz: 12g
Informacje dla diabetyków: w porcji znajduje się 1,6 WBT. Co do zawartości wymienników węglowodanowych, to mam trudność z ich oszacowania, gdyż połowa węglowodanów pochodzi z nieprzetworzonej kaszy gryczanej i większość się nie wchłonie. Zatem w teorii tych węglowodanów jest 7,5 WW, jednak w praktyce przyswoi się jakieś 3-4 WW. Musicie to sprawdzić na sobie. Dajcie znać, ciekawa jestem jak to będzie u Was.
* węglowodany z kaszy gryczanej na surowo w większości nie są przyswajalne dla organizmu, aczkolwiek nie znalazłam żadnych poważnych danych na które mogłabym się tu powołać, tylko własne doświadczenia i wegan odżywiających się „na surowo”. Dajcie znać jak cukry, jeśli odważycie się spróbować.
2 komentarze
Wypróbuj z pewnością to smoothie bo mam słabość do kaszy gryczanej – i to dlatego że o gryce pisałam pracę magisterską 😀 xD
Strasznie podobają mi się twoje przepisy, dziś poczynilam zakupy i jutro biorę się za pasty z ostatnich postów
Ooooo… praca o gryce? Interesujące! Może podzielisz się jakimiś informacjami istotnymi dla diabetyków?