Jego zdaniem, warto czasem wejść do kuchni i zaskoczyć żonę – serio! Ostatnio usłyszałem, że fajnie by było, gdybym zrobił sajgonki. Zachcianka ciążowa żony, do tego taka smaczna! Bez problemu bym pojechał w środku nocy do Tesco po lody orzechowe, albo kupił kolejną puszkę sardynek. Więc zrobiłem i sajgonki! A że wyszły pyszne, to postanowiłem się podzielić przepisem z Wami.
Niedawno stwierdziłem, że przejdę na dietę wegańską (o tym też wkrótce Wam napiszę) więc zachcianka ta doskonale wpisuje się w moją nową wizję żywieniową, bo nie będą to tradycyjne mięsne sajgonki. Zawijaski są bezmięsne. Zobaczcie zresztą sami.
Przepis na 16 sajgonek:
16 arkuszy papieru ryżowego
1/2 niewielkiej kapusty pekińskiej
2 średnie marchewki
jedna pietruszka
kawałek selera korzeniowego
100g komosy ryżowej
50g makaronu ryżowego lub sojowego
czubata łyżka ziaren sezamu
sos sojowy (ilość wedle uznania i własnego gustu/smaku, u mnie jakieś 2-3 łyżki)
pieprz
olej do usmażenia (np. rzepakowy albo ryżowy)
Najpierw przygotujemy farsz. Kapustę pekińską siekamy, marchewkę, pietruszkę i seler ścieramy na drobnych oczkach tarki, gotujemy komosę ryżową w osolonej wodzie (według przepisu na opakowaniu) oraz makaron ryżowy/sojowy. Warzywa podsmażamy na odrobinie oleju w woku, dodajemy makaron i komosę, doprawiamy sosem sojowym i pieprzem, dodajemy ziarenka sezamu.
Tak przygotowany farsz trochę trzeba ostudzić, żeby nie poparzyć sobie paluchów, bo będziemy go zawijać w papier ryżowy. Aby przygotować papier najlepiej na duży płaski talerz nalać zimnej wody i na około minutę zanurzyć arkusz papieru. Następnie delikatnie wyciągamy papier, rozkładamy na płasko, nakładamy dwie łyżki farszu i zawijamy tak samo jak krokiety czy gołąbki.
Tak przygotowane sajgonki smażymy na głębokim, dobrze rozgrzanym oleju, dopóki papier się nie przyrumieni, około minuty z jednej strony. Sajgonki najlepiej wyjąć i odsączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym.
Sajgonki możemy podawać z dowolnym sosem, bądź po prostu z sosem sojowym. Ja podałem żonie na liściu sałaty, z dodatkiem kiełków jarmużu. Wyglądała na zadowoloną, nawet bardzo! Misja zachcianka ukończona sukcesem 🙂
Poniżej jeszcze znajdziecie obliczenia kaloryczne, które Angie przygotowała do tego przepisu:
1 sajgonka przyrządzona wg przepisu powyżej to ok. 90kcal, węglowodany: 13g, białko: 2g, tłuszcz: 3,5g.
Przyjmijmy, że porcja to 4 sajgonki.
1 porcja to ok. 360 kcal, węglowodany: 52g, białko: 8g, tłuszcz: 14g
Informacja dla diabetyków: w porcji znajduje się 5,2 WW i 1,6WBT
SMACZNEGO!
1 komentarz
[…] (metodą prób i błędów) musi wypracować swoje własne niezawodne sposoby. I czy to będą wegańskie sajgonki, czy też zapiekane pod beszamelem szparagi, zależy tylko od preferencji smakowych […]