Wiosenna zupa, czyli jaka? Lekka, delikatna, z sezonowych warzyw. I taka właśnie jest moja zupa szparagowa. Aż się nie chce wierzyć, że powstała ze zdrewniałych końcówek szparagów.
Z reguły końcówek szparagów się nie je, bo są twarde i łykowate. Jednak w środku znajduje się jeszcze sporo ukrytego smaku, który można zamienić w pyszną zupę. Szkoda go marnować. Wywar ze szparagów może być też użyty do przygotowania risotto ze szparagami. Risotto dobrze znacie, więc pora pokazać Wam, jak szybko powstaje moja zupa szparagowa.
Do zupy proponuję banalnie proste dodatki. Tak na prawdę dobre będzie wszystko to, co lubicie. U mnie jest to jajko, rzodkiewka, gotowane szparagi i trochę zieleniny. Ze względu na cukrzycę, rzadko jadam zupy z makaronem. Jeśli jednak macie ochotę na bardziej syty posiłek, możecie dodać grzanki z pełnoziarnistego pieczywa czy też łyżkę makaronu ugotowanego al dente (czyli na pół twardo). Im mniej rozgotowany makaron, tym niższy jego indeks glikemiczny. Dla uzupełnienia smaku można dodać łyżkę śmietany, jednak bez śmietany też jest pysznie i jednocześnie mniej kalorycznie. Smaczne i zdrowe jedzenie na prawdę nie musi być drogie. Czasem coś pysznego i ekskluzywnego, da się zrobić praktycznie z niczego.
Składniki na 2 porcje:
zdrewniałe końcówki z pęczka szparagów
woda z gotowania szparagów (ok. 1,5 litra)
łyżka oliwy
cebula (może być też por, czy szalotka – co tam macie)
80ml białego wytrawnego wina
sól, pieprz do smaku
2 jajka
gotowane szparagi
2 rzodkiewki
posiekany szczypiorek
1 porcja to ok. 165 kcal, węglowodany: 7g, białko: 8g, tłuszcz: 12g
Informacje dla diabetyków: w porcji znajduje się 0,7WW i 1,4WBT